Henri Cartier-Bresson to nazwisko raczej mało znane w naszym kraju. Niewiedza ta związana jest głównie z faktem, że nie za bardzo interesujemy się fotografią. Po prostu przyjmujemy ją taką, jak jest. Gdyby nie Henri Cartier-Bresson, byłaby ona jednak zupełnie inna, zwłaszcza w kontekście fotoreportażu. W pierwszej połowie XX wieku, kiedy Henri Cartier-Bresson zaczynał swoją pracę, fotograf jeszcze nie był osobą tak wszędobylską, jak dzisiaj. Wszystkie zdjęcia były pozowane i nie dało się nic pstryknąć na szybko. Henri Cartier-Bresson zrobił bardzo poważny krok naprzód w chwili, kiedy technologia zaczęła na to pozwalać.



Jego największym wkładem we współczesny fotoreportaż jest stworzenie tak zwanej fotografii decydującego momentu. Polega on na tym, że na zdjęciu znajduje się obraz wskazujący na chwilę przełomową, najważniejszy moment danego wydarzenia, tą sekundę, w której wszystko się decyduje. Na co dzień takie fotografie to najczęściej zastygnięty na chwilę, cisza przed burzą, albo pierwsze grzmoty. Kiedy się ją ogląda, zawsze czuje się dreszczyk emocji. Henri Cartier-Bresson po prostu dołożył dynamikę do formy wyrazu, która do tej pory była bardzo statyczna.